Paradoksalnie, w technologicznej euforii XXI wieku, gdzie budynki, gdyby nie były nieruchomościami, mogłyby śmiało domagać się wpuszczenia na wybieg, trudno niekiedy dobrać taką „odzież”, która nie zakrzyczy otoczenia, nie przytłoczy ani nie zadziwi estetyką. Dzieje się tak?