Test na orientację, czyli jak mówią do nas budynki

FACILITY

Ile razy zdarzyło ci się zgubić w miejscu, którego nie znasz? Ile razy w takim miejscu informacja była nieprawdziwa lub nieaktualna? Eksperci Fundacji INTEGRACJA tłumaczą, jak powinna wyglądać informacja wizualna, dźwiękowa i dotykowa, by nikt się nie pogubił.

Wszystko wokół jest informacją. Już sam kształt budynku sugeruje, czy jest to dworzec albo blok mieszkalny – a przynajmniej powinien sugerować. Różne rodzaje informacji działają inaczej. W przypadku wizualnej, na przykład tablicy z wyświetlanymi informacjami, ma się pewność, skąd ona dociera, widzi się źródło tego przekazu. Nie ma jednak pewności, że użytkownik taki przekaz w ogóle zauważy, bo musi patrzeć akurat w tym kierunku.

Inaczej działa informacja dźwiękowa. Ta jest trudna do przeoczenia, gdy dobrze wyróżnia się z ogólnego hałasu. Nieprzypadkowo sygnały alarmowe w budynkach mają charakter przede wszystkim dźwiękowy. Dźwięku nie da rady przegapić. Natomiast trudno go zlokalizować. Nie zawsze wiadomo, skąd dochodzi.

Jeszcze inaczej działa informacja dotykowa. Trzeba ją najpierw znaleźć, dlatego należy ją montować w miejscach, w których można się jej spodziewać.

Jak powinna wyglądać informacja?

Funkcja informacji determinuje jej wygląd i czytelność. Ta wpływająca na bezpieczeństwo ludzi musi być zrozumiała natychmiast. Nie ma miejsca na wyobraźnię projektanta, gdy chodzi o zdrowie lub nawet życie. Takiej informacji nikt nie może przegapić i każdy musi ją zrozumieć. Zasada ta dotyczy także kontrastowych pasów na schodach lub przycisków przed przejściem dla pieszych itp. Inaczej jest w przypadku informacji, która dokądś kieruje. Też powinna być ona czytelna, skutek jej przegapienia nie będzie natomiast tak poważny. Jeszcze niżej w hierarchii są regulaminy, reklamy i inne tego rodzaju informacje.

Informacja wizualna powinna być zrozumiała nie tylko dla tych, którzy biegle posługują się językiem polskim. Jest ona też skierowana do obcokrajowców, a także osób głuchych, dla których naturalny jest język migowy, a także z niepełnosprawnością intelektualną, którym czytanie sprawia kłopot. Dlatego dobrym pomysłem jest informacja w formie piktogramów, w dużym stopniu niezależna od znajomości języka. Dobrze zwizualizowana w formie obrazków jest bardziej czytelna, lepiej ją widać niż tekst, a na pewno z większej odległości. Z drugiej strony są osoby, które nie są przyzwyczajone do informacji obrazkowej i mają problemy z jej zrozumieniem – to między innymi seniorzy.

Informację dotykową przeznaczoną dla osób z niepełnosprawnością wzroku, powinno się stosować na elementach, których w naturalny sposób i tak ktoś w budynku wyszuka. Dobrym przykładem jest poręcz schodów, którą wielu złapie, gdy z tych schodów korzysta. Jeśli takie informacje w brajlu umieścimy w przypadkowych miejscach, nie będzie to miało większego sensu, bo w jaki sposób niewidomi mieliby je znaleźć? Takie oznakowanie powinno być też stosowane konsekwentnie. Jeśli oznaczamy w budynku drzwi, to wszystkie – i najlepiej w tym samym ich miejscu. Z kolei do planów tyflograficznych warto naprowadzić ścieżką dotykową lub ewentualnie sygnałem dźwiękowym.

Nie zawsze będą potrzebne wszystkie trzy rodzaje informacji jednocześnie – wizualna, dźwiękowa i dotykowa. W przestrzeniach w rodzaju hali dworca kolejowego warto zapewnić wszystkie, choć nie wszędzie będą one niezbędne. Dwa rodzaje – już tak. Jeśli mielibyśmy je wybrać z dostępnych kombinacji, najlepszym połączeniem są wizualna i dźwiękowa lub wizualna i dotykowa – posłużą najszerszej grupie osób, w tym niewidomym i głuchym.

Jakich błędów nie popełnić projektując informację?

Znaki, piktogramy i wszelka informacja wizualna nie powinny łamać kodów kulturowych. Naturalne jest dla nas, że na przykład kolor czerwony odbieramy jako zakaz, niebezpieczeństwo, żółty – ostrzeżenie. Z kolei oznakowanie dróg ewakuacyjnych ma kolor zielony. Błędem więc okaże się oznakowanie sprzeczne z tym kodem kolorystycznym. Niewłaściwe będzie też oznakowanie bazujące wyłącznie na kolorach – niedostępne dla daltonistów.

Informacji nie powinno być za dużo – przestaje być wówczas czytelna. Nie wiadomo, co jest ważne. Warto wyważyć, ile tej informacji przekazać. Przykładem przeładowania są stanowiska w urzędach, na których wisi zestaw kartek z zasadami, regulaminami, ale tak naprawdę nikt tego nie czyta. To także oznaczanie wszystkiego wewnątrz budynku agresywnym kolorem, na przykład z myślą o osobach słabowidzących, w efekcie czego nie wiadomo już, co jest w tej przestrzeni najważniejsze. Zbyt dużo informacji może spowodować, że ktoś przegapi tę naprawdę ważną, wpływającą na jego bezpieczeństwo.

Więcej o najnowszych trendach w informacji dowiesz się 5 i 6 listopada 2024 r. na FORUM DOSTĘPNOŚCI w Poznaniu. Zachęcamy do udziału w panelu Mniej znaczy więcej. Czy informacji może być za dużo? – szczegóły na:
www.forumdostepnosci.pl

Przypisy